piątek, 31 sierpnia 2012

Co ty babo pleciesz!


Jak wiadomo nie samym decou człowiek żyje :)Czasem potrzebny, czy wręcz niezbędny jest odpoczynek od  oparów unoszącego się lakieru, klejów, czy też farb ;)


Poza decoupage uwielbiam tworzyć wszelkiego rodzaju dekoracje, czyli kolejne w moim wydaniu rąk wytwory, coś z niczego :)

Przedstawiam wianki, które ostatnio wiłam jak oszalała. Potrzebne do tego są:
1. okrągła słomiana obręcz (do nabycia w sklepach ogrodniczych, czy na giełdach florystycznych), ja użyłam do tego pędów żarnowca, które uformowałam w okrąg, oplatając bawełnianą nitką (kordonkiem).
2. niezbędne oczywiście są nożyce, sekator, nożyki,nitki, druciki czyli wszystko to co potrzebne do podcinania, formowania.
3. rośliny, suszki, dodatki jakie tylko dusza zapragnie, moim łupem padły trawy, oczywiście wrzos i wspomniany już żarnowiec.






 Na powstałej konstrukcji, przy pomocy nitki mocujemy małe kępki wrzosu na przemian ze strzępiastą trawą, powoli, cierpliwie, aż do samego końca. Nie ukrywam, że jest to pracochłonne, ale efekt końcowy, rekompensuje poświęcony czas :)

Ale,żeby nie wyszło na to, że nie wiadomo jaka ze mnie ekspertka, takie efekty nie byłby możliwe bez pomocy Joli :) której jeszcze raz dziękuje za instruktaż, cierpliwość i podsunięcie jeszcze kilku świetnych pomysłów :)

Oto gotowy wrzosowy wianek:




Jesień jednak swe uroki ma :) Myślę, że to fajny pomysł do zrealizowania na nadchodzący weekend,  krótki spacer w poszukiwaniu skarbów, a następnie wyciszanie się przy zaplataniu, istna sielanka;)

pozdrawiam paniKa:)

1 komentarz:

  1. ten wianek jest po prostu wspaniały.. uwielbiam Twoje pomysły ! Chyba spróbuję coś upleść

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.